Zapuściłem się jak dziki na kartoflisko i trzeba w końcu coś z tym zrobić i wydaje mi się, że w końcu dorosłem do tego, żeby wyglądać jak człowiek, więc zaczytałem się w tematach na forum, po to, aby optymalnie ułożyć swoją dietę. Problem jest taki, że bardzo często na forum albo linki przenoszą do nieistniejących tematów, albo wyczytuje sprzeczne informacje na dany temat.
Jako pierwszy cel obrałem sobie zrzucenie 40kg, żeby ze 140kg świnki było 100kg prosiaczka. Na początek chciałbym zrzucić to dietą + spacery/rower. Bez siłowni, bo jakoś nigdy nie wytrzymywałem tam dłużej niż 2-3 podejścia. Raz, że mam daleko to jakiejkolwiek sensownej siłowni, a dwa i to w sumie jest ważniejsze - Cholernie mnie to nudzi i nie mam żadnej przyjemności z tego, że pomacham sobie ciężarami. Zdecydowanie wole rower i spacerki.
Ale do rzeczy. Czytam to forum i kurde co chwile dostaje sprzeczne informację i chciałbym, żeby ktoś naprostował, bo wyznaje zasadę, że jak coś robisz, to rób to zaj**iście albo wcale. W związku z tym mam kilka pytań do naprostowania:
1. Wskaźnik BRM wyliczony na potreningu.pl pokazuje mi 2730kcal i aby utrzymać wagę 3276kcal. Problem jest taki, że wydaje mi się to strasznie dużo, gdyż ja mam na sobie osłonę zbudowaną z tłuszczu, która nie powinna się chyba wliczać do BRM? Na start jak obetnę 300kcal to dalej będzie prawie 2900kcal do wchonięcia.
2. Ten sam kalkulator wylicza mi, że powinienem jeść 15% białka, 55% węgli i 30% tłuszczy. Na forum natomiast czytam, że większość ludzi poleca większą ilość białka a mniejszą węgli. Znowuż pytanie czego mam się trzymać?
3. Jak to jest z tymi warzywami niestrączkowymi. Raz zapiski o tym, że nie wrzucać tego do bilansu i podjadać do posiłków i między nimi, a raz, że trzeba to zapisywać jak resztę produktów.
4. Przy mojej otulinie chciałbym ją gubić 1kg na tydzień i znowu kilka różnych głosów, że 1kg za dużo, gdzieś indziej, że można więcej. Chciałbym gubić minimum ten 1kg na tydzień pytanie czy skóra dostosuje się przy utracie wagi w takim tempie?
Z góry dzięki za odpowiedzi, bo serio, mam straszny mętlik w głowie.