Ćwiczmy razem!-wyskok vol.4

Nowy trening "siłowy" jakiś muszę/musimy wymyśleć, plyo i ruszam.

A to wyskok coś daje do sytuacyjnych?

Jak leci świeca pod sufit i trzeba się odpowiednio zebrać to tak. Może nie jest wtedy istotny maksymalny wyskok, ale żeby jak najszybciej osiągnąć odpowiedni pułap

Zmieniony przez - Krzyh93 w dniu 2012-09-27 21:32:35

E tam, do tego i tak nie trzeba wysoko skakać, nad blokiem i tak nie uderzysz, a do obijania bloku wystarczy dobrze przycelować, a jak skoczysz do ataku nawet te 3m to bez problemu idzie się w pole mieścić.

Właśnie, w tym rzecz, że wcześniej za cholerę nie umiałem pułapu złapać i albo kończyło się czapą pod nogi, albo atakiem w siatkę. Obijanie też łatwiej wychodzi, bo jeżeli zbijam piłkę na wysokości dłoni blokujących i jej nie ściągam, to wystarczy mocno zbić, żeby piłka wyszła w aut. Co do bicia nad blokiem - mam nadzieję, że kwestia czasu

Z drugiej linii zdecydowanie dłuższego czasu, jeżeli nie jest to poziom ligi amatorskiej Mi trenerzy zawsze mówili, żeby obijać po przedramionach, którymi nie popracujesz w bloku, dłonie przy dobrym bloku z rotacją zewnętrznej wici, są ryzykownym celem. Poza tym dłoń lepiej obić od dołu, w razie nieudanego obicia wyjdzie nabicie i piłka szybko nie wróci.

Tak, z drugiej linii to wyższa szkoła jazdy . Co do obijania po przedramionach - racja, przy dobrze domkniętej dłoni nawet nieściągnięty atak może się skończyć czapą. Gdy biję w dłonie, to staram się wybijać piłkę po bloku w aut. Chociaż z reguły i tak wolę znaleźć lukę w bloku niż obijać w jakikolwiek sposób.

Ja z kolei prawie tylko obijałem

ja od wtorku zaczynam znowu sezon siatkowy;p

dzisiaj mialem dunk sesje na White Floodzie..
i stwierdzam ze jestem w szczycie formy

A ja przedwcześnie zawieszam, zasrane wykłady... Ze 2 razy zagrałem i napieprzałem jak dzik, i to by było na tyle. Może w listopadzie w soboty pogram, się zobaczy