[BLOG] Czawaj - Dare to Dream

Tricek bokiem wygląda super jest pełny A jak zawsze miska na wypasie trzymaj się aby plecy nie dokuczały

kvrwa tric mega

Ronie, nie nasilily, po prostu szukam winnego na sile Niepotrzebnie i na wyrost, bo winnym jest krzeslo i zero ruchu poza treningiem silowym... Niewykluczone, ze obciazam ledzwie siadajac juz ostatkiem sil w ostatnich powtorzeniach, ale nie robiac tego od miesiaca, nie widze roznicy, wiec...

Szacun dla niej, a jaki ma teraz cel na silowni?

Rion, dzieki!

Marian, tak jakos wyszlo, jak u Winklara

Cel ? Wzmocnić mięsnie, poprawić kształty, schudnąć. Łatwo nie będzie ale damy radę.
Musisz spróbować kiedyś któregoś z moich planów na nogi, bo trzymasz się sztywno swojego "Platzowego" schematu

Witam, duzo zdrowia i milosci dla Was wszystkich, oczywiscie nie tylko w te swieta!

U mnie wciaz w kratke, zaniedbuje dziennik, choc plecy jakby lepiej Mijajacy tydzien opisze Wam po krotce we wtorek po swietach na spokojnie, treningi fajnie poszly.

Ronie, to prawda, musze sie otworzyc na cos nowego. Choc ostatnio wrocilem do siadow wlasnie i hackow, oczywiscie po Platzowemu i taka radocha...taki zakwas...traingasm normalnie

Ktos rzuci okiem na moj martwy ciag z kolan? To dopiero 4ty tydzien, w ktorym go wykonuje, wczesniej 8lat temu
https://m.

Forma na kozaku Tricek gruby i pelny. Mowisz ze waski wycisk pomogl Ci tak dobrze rozwinac? Bede musial na masie troche poprobowac bo przy Francuzie bola juz lokcie powoli. Szama jak zwykle level Expert Nalesniki pizze makarony, masakra ale musze to jakos przetrzymac Ciagi dla mnie wygladaja solidnie ale swiatlo slabe strasznie. A jak sie czujesz dzien/dwa dni po? Jakies dolegliwosci?

Kamil, dzięki- w dobrym świetle, dobrze to wygląda O tak, wycisk wąski poczynił cuda, nawet lepsze niż dipsy (od których rypie mnie bark). Łapię bardziej wąsko niż rozstaw barków, opuszczam na górę brzucha i łokcie suwam niemal po ciele. Nie opuszczam na sam dół, ale dopinam trice do końca Kiedyś przy francuzie też mnie bolały łokcie, ale bardzo pomagały serie rozgrzewkowe po 30-50x, z różnym tempem, szczególnie te bardzo dynamiczne, gdzie po fazie negatywnej następował wyrzut w górę No szama robi się już trochę monotonna, szczególnie dla Was do oglądania tutaj Na tej siłce jest ciemno strasznie, ale posturę widać całkiem ok, dzięki za opinię. MC wchodzą jak złoto- nawet jeśli przed czuję plecy, to już w trakcie odpuszczają, by po treningu i na wieczór być w świetnej kondycji, serio, dla mnie trening to wybawienie od bólu, to samo przysiady. Mam wrażenie, że to rehabilitacja i o ile jest wykonana poprawnie, bez walki na śmierć i życie, ale na tyle mocno, że uruchamiam stabilizatory, to wszystko mi ustawia na swoim miejscu. Ale chuy z tego, jak kolejnego dnia jestem w pracy, siedzę i wszystko to jak krew w piach, jak mówi słynny cytat...

Najważniejsze to naleźć najlepsze ćwiczenia dla siebie, które robią nam progres, a nie rujnują stawów.

Witam,

ostatnio bardzo mało piszę i prawie nic się nie udzielam w innych tematach- jak wspominałem wynika to ze stanu mojego nastroju, a ten, z tradycyjnie chronicznego problemu z plecami. Tragedii nie ma, ale ciężko być zadowolonym, gdy albo idziesz spać z bólem, albo wstajesz z bólem- albo oba jednocześnie Jestem prawie że pewny, że problemy wynikają z ciągłego siedzenia i zbyt małej aktywności ruchowej, żeby nie powiedzieć żadnej, poza siłownią. Możliwe, że ostre treningi, trwające nieprzerwanie od wielu wielu miesięcy (bo wolnego na stricte regenerację nie mam chyba ponad rok) potęgują zmęczenie lędźwi.

Dlatego postanowiłem skończyć tylko gadać i obiecywać sobie, że zapiszę się na basen i zacznę spacerować. Dysponując tylko 3 dniami wolnymi w tygodniu, odbywając w nie ciężki 2-3h trening (siłówka, cardio, rehabilitacje), nie ma opcji by potem zmusić się na spacer czy naukę pływania. Po prostu się leży przed tv, lub siedzi przy misce. A kolejnego dnia 12h w pracy na krześle. Tak to wygląda w praktyce.

Wobec powyższego, robię sobie wolne od treningów, co najmniej na 2 tygodnie. Może krócej, może dłużej. Przez ten czas skupię się tylko i wyłącznie na kondycji pleców, a więc w dni wolne będą i spacery, i basen. 2x w tygodniu skoczę na masaż i raz na fizjoterapię, zapewne w dni z pracą, by coś i w nie się pobujać. Jak najmniej siedzenia i bezczynności, ale tez z umiarem, żeby nie przedobrzyć w drugą stronę. Co 2gi dzień będę kontynuował moją dotychczasową rehabilitację z mobilizacjami, być może wprowadzimy z fizjo parę nowych ćwiczeń. Nie wiem co on na mój pomysł, gdyż od początku mówił, żeby nie robić żadnych przerw, ale jeśli nie spróbuję, nie dowiem się na ile przesadzam z treningami. Być może te plecy to też zwykłe zmęczenie materiału i przeciążenie. A robić deloady i znów 75% to... wolę w ogóle odpocząć

Dieta będzie cały czas w schemacie DNT. Tym samym najprawdopodobniej kończę okres masy, który w tym roku pomimo znacznego zwiększenia kcal, nie jest jakoś spektakularny. W lustrze jest całkiem nieźle, ale wielkich różnic względem zeszłego lata nie przewiduję. Zresztą nawet waga, na którą specjalnie nie patrzę, jest o 2kg mniejsza. Po powrocie na siłownię zacznę wycinkę.

No to tyle, być może coś tu napiszę w międzyczasie- do usłyszenia!

Wyjdzie Ci to wszystko na dobre, na pewno - trzymam kciuki