Siemanko
Witam po długiej nieobecności na forum
Poniżej macie relację z imprezy w Lesznie, która powinna też byc na
www.sports.pl
Pozdrawiam
Sensacja w Lesznie
Sensacją zakończyły się ostatnie zawody z cyklu Pucharu Polski Strong Man. W Lesznie, w obecności 6 tysięcy widzów, nieoczekiwanie triumfował Tyberiusz Kowalczyk. Siłacz z Legnicy zdecydowanie pokonał między innymi Ireneusza Kurasia (Lubin).
Pierwsza konkurencja, załadunek pięciu kamiennych kul na podesty, sprawiła wszystkim zawodnikom sporo kłopotów. Żadnemu z nich nie udało się wrzucić nawet 4 kul. Ostatecznie, po trzy kule załadowali na podest Kuraś, Sławomir Orzeł (Karwia) i Kowalczyk. Ten ostatni zrobił to w najlepszym czasie i objął prowadzenie w zawodach. Druga konkurencja, rzut ciężarkiem 25 kg w górę, także nie stała na najwyższym poziomie. Konkurencja ta polegała na przerzuceniu ciężarka jedną ręką przez poprzeczkę zawieszoną na początkowej wysokości 4 metrów. Po udanej próbie wysokość była zwiększana o 25 cm. Najlepiej spisał się tutaj Kuraś, który zaliczył 4,75 m. Po 4,50 m uzyskali Kowalczyk, Orzeł i Piotr Dybus (Gdańsk). Dużą siłę i wysoki poziom siłacze pokazali dopiero w trzeciej konkurencji, czyli w zegarze. Tutaj przypomniał o sobie Tomasz Lech, który osiągnął bardzo dobry wynik, 1095 stopni. Oznacza to, że siłacz z Prabut zrobił z ciężarem 340 kg ponad 3 okrążenia zegara. Niewiele brakowało, aby Lecha pokonał Tyberiusz Kowalczyk. Zabrakło mu zaledwie 60 stopni. Na półmetku zawodów prowadził Kowalczyk – 15 pkt, który wyprzedzał Orła – 13 pkt i Kurasia – 12 pkt. W wadze płaczu, czyli trzymaniu w wyprostowanych rękach dwóch ciężarków po 12,5 kg, rywali zdeklasował Sławek Orzeł. Jako jedyny uzyskał czas powyżej minuty (1.03.59) i drugiego Kowalczyka wyprzedził aż o ponad 7 sekund.
Wynik klasy światowej uzyskał za to Ireneusz Kuraś w spacerze farmera z walizkami 150 kg. „Gryzzli” przeszedł z tym ciężarem ponad 41 metrów. Rekord świata w tej konkurencji wynosi 58 metrów i należy do Janne Virtanena. Kuraś zdeklasował wręcz swoich rywali. Drugi Kowalczyk uzyskał wynik o 20 metrów gorszy. Ostatnia konkurencja, wyciskanie belki (160 kg) leżąc okazała się szczęśliwa dla Sławka Orła. 23 powtórzenia dały mu realną szansę na wygranie zawodów. Tak by się stało, gdyby Tyberiusz Kowalczyk zajął w wyciskaniu najwyżej trzecie miejsce. „Tyberian” pokazał jednak, że jest w formie. 19 powtórzeń dało mu drugie miejsce w tej konkurencji i zwycięstwo w całych zawodach.
Reasumując, wygrana Kowalczyka jest zaskoczeniem. Siłacz z Legnicy, po wygranych eliminacjach do tegorocznego cyklu Pucharu Polski, długo nie mógł odnaleźć formy. Potem złapał jeszcze kontuzję i dopiero w drugiej części sezonu pokazał, że drzemią w nim spore możliwości. Zaskoczeniem jest także bardzo dobra postawa Sławomira Orła. Orzeł dostał się do Pucharu Polski z eliminacji i jest to jego pierwsza, tak poważna przygoda z tym sportem. Wprawdzie zawodnik ten startował w strong manie kilka lat temu, ale dziś poziom jest nieporównywalnie wyższy niż wtedy. Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że gdyby nie
kontuzja kciuka doznana tuż przed rozpoczęciem sezonu, Sławek Orzeł mógłby poważnie myśleć o awansie do finałowej szóstki.
Zawody w Lesznie były ostatnimi w zasadniczej części tegorocznego cyklu Pucharu Polski Strong Man. 11 października, w Pile, odbędzie się wielki finał Pucharu Polski.
Wyniki
1. Tyberiusz Kowalczyk – 30 pkt
2. Sławomir Orzeł – 29 pkt
3. Ireneusz Kuraś – 24 pkt
4. Tomasz Lech – 18,5 pkt
5. Piotr Dybus – 16 pkt
6. Paweł Pachnik – 8,5 pkt
to be, k****, or not to be?